Niedługo minął dwa lata, odkąd rozpoczęła się pandemia koronawirusa. W lutym 2020 nikt nie przypuszczał, że potrwa tak długo. Nikt z nas nie spodziewał się, że będzie miała taki wpływ na nasze codziennie funkcjonowanie i, co ważniejsze, na nasze zdrowie.
Dzisiaj, niemal dwa lata od pojawienia się pierwszych chorych, mamy dużo więcej danych na temat COVID-19. I niestety coraz więcej informacji na temat możliwych, długofalowych konsekwencji zarażenia, które dotykają tak wielu z nas. Dzisiaj o koronawirusie i jego powikłaniach porozmawiamy z jednym z naszych fizjoterapeutów, Krzysztofem Krasowskim.
Krzysztof, ostatnio w środkach masowego przekazu pojawia się wiele informacji na temat powikłań po koronawirusie. Jakie są Twoje doświadczenia?
Krzysztof Krasowski: W ostatnich tygodniach rzeczywiście odnotowaliśmy wzrost liczby pacjentów z tak zwanymi objawami pokowidowymi. W związku z pojawieniem się nowego wariantu koronawirusa obserwuje się wzrost zachorowań, rośnie więc też liczba osób z najróżniejszymi komplikacjami. Chciałbym podkreślić, że większość przypadków zakażenie kończy się pełnym wyzdrowieniem, jednak czasami pojawiają się powikłania, utrzymujące się przez dłuższy czas. Dotyczy to zwłaszcza osób starszych i ze schorzeniami współistniejącymi, ale ostatnio widzimy w naszej klinice coraz więcej całkiem młodych ludzi, którzy przed zachorowaniem nie mieli problemów ze zdrowiem.
Jakie to są objawy?
Najczęściej mamy do czynienia z uczuciem ciągłego zmęczenia oraz trudnościami z głębokim oddychaniem, połączonymi z bólami w klatce piersiowej oraz uporczywym kaszlem. Często zgłaszają się do nas pacjenci z bólami mięśni i stawów, przy czym przed chorobą nie mieli żadnych tego rodzaju dolegliwości. Koronawirus upośledza również działanie naszego układu nerwowego, powodując na przykład drętwienie rąk. Do tego dochodzą problemy z pamięcią oraz zaburzeniami smaku i węchu oraz zawroty głowy. Oczywiście lista możliwych komplikacji pokowidowych jest dużo dłuższa, tak naprawdę każdy z ozdrowieńców zgłasza się do nas z innym zestawem dolegliwości. Ciągle jesteśmy zaskakiwani tym, jakie problemy ta choroba może powodować.
Czy fizjoterapia może być pomocna w walce z powikłaniami?
Fizjoterapia nie tylko jest pomocna, ale powiedziałbym, że jest najlepszym lekarstwem na większość problemów. Nasi fizjoterapeuci mają do dyspozycji cały wachlarz zabiegów, które mogą być bardzo skuteczne, przede wszystkim zaawansowane techniki terapii manualnej. Mają one duży potencjał terapeutyczny, który wynika z precyzji ich oddziaływania na organizm człowieka. Dzięki nim mamy wpływ nie tylko na przykurczone w wyniku choroby mięśnie czy więzadła, ale również jesteśmy w stanie poprawić działanie układów krążenia, oddechowego i nerwowego. Jeśli dodamy do nich zabiegi fizykalne, takie jak ultradźwięki czy zimny laser, pozwalające zmniejszyć odczyn zapalny, jesteśmy w stanie leczyć zarówno ból w klatce piersiowej i problemy z oddechem, jak również mniej specyficzne objawy, jak uporczywe bóle głowy czy drętwienie kończyn.
A co z ćwiczeniami?
Ćwiczenia są integralną częścią każdego planu leczenia, zwłaszcza w późniejszych etapach, kiedy doszło już do zmniejszenia objawów bólowych. Odpowiednio zaplanowane i wykonane są konieczne do powrotu do pełnej sprawności fizycznej, szczególnie w przypadku tych pacjentów, którzy chorobę przeszli ciężko i przez dłuższy czas byli unieruchomieni w łóżku. Mają ogromne znaczenie przede wszystkim w walce z wcześniej wspomnianą niewydolnością oddechową ale przyczyniają się też do ogólnej poprawy poziomu siły i wytrzymałości.
Czy możecie się już pochwalić jakimiś sukcesami w leczeniu pacjentów z powikłaniami pokowidiwymi?
W grudniu leczyliśmy pacjentkę z bólami w klatce piersiowej. Przeszła zakażenie dość łagodnie, uskarżając się jedynie na ból w klatce piersiowej, nasilający się przy nabieraniu oddechu. Symptomy utrzymywały się przez wiele tygodni po zakażeniu, pomimo że testy nie wykazywały obecności wirusa w organizmie. Po zastosowaniu kombinacji techniki Strain Counterstrain, ultradźwięków, zimnego lasera i ćwiczeń udało nam się wyeliminować wszystkie objawy.
Niedawno też zgłosił się do nas młody mężczyzna z podobnymi objawami, skarżąc się dodatkowo na drętwienie rąk oraz osłabienie. Ból w klatce był dość silny, promieniujący do rąk i nóg. Pacjent zachorował na koronawirusa na początku grudnia, przeszedł zapalenie płuc. Po około trzech tygodniach od wyzdrowienia pojawiły się ból, drętwienie, problemy z oddychaniem i ogromne zmęczenie. Po kilku sesjach zaobserwowaliśmy zmniejszenie bólu w klatce piersiowej oraz drętwienia rąk. Liczymy na to, że następne zabiegi przyniosą dalszą poprawę.
Mieliśmy też kilka przypadków z łagodniejszymi objawami – bólami i zawrotami głowy, które także udało nam się wyleczyć. Odpowiadając więc na pytanie – tak, możemy pochwalić się kilkoma sukcesami w walce z powikłaniami po COVID.
Co robić, jeśli cierpimy na powikłania po koronawirusie?
Zacząć terapię jak najszybciej. Im wcześniej wdrożymy leczenie, tym większa szansa na to, że objawy szybko ustąpią a pacjenci wrócą do pełnej sprawności. Natomiast jeśli ktoś nie ma pewności czy fizjoterapia pomoże, zachęcamy do skorzystania z darmowej konsultacji z jednym z naszych specjalistów w P D Rehab. Konsultacja do niczego nie zobowiązuje a pacjent może dowiedzieć się więcej na temat stanu swojego zdrowia i możliwości leczenia w naszej klinice. Zapraszamy serdecznie!